Aby obalić mity o tym, że perły przynoszą
pecha (tylko w Polsce panują takie przesądy światło ćmiące) oraz zachęcić tych,
którzy lubią biżuterię do ich noszenia i obdarowywania nimi swoich ukochanych,
chcę opowiedzieć prawdziwą historię pewnej wyjątkowej perły.
Ta perła ma
kształt kropli, czy też łzy. Łzy szczęścia, rzecz jasna.
Nie wiem czy perła sama w sobie bywa
szczęśliwa, chociaż żywię taką nadzieję, gdyż ta „perłowa staruszka”, mimo iż
wiele jej rówieśnic już się naturalnie zestarzało, nadal pozostaje piękna i
zachwycająca.
Trzeba wiedzieć, że perły podlegają procesowi starzenia jak
ludzie z tym, że średnia ich życia jest nieco wyższa, bo około 100 do 150 lat.
La Peregrina została wyłowiona przez niewolnika około 1500 r. na Archipelagu
Perłowym w Zatoce Panamskiej. Niewątpliwie przyniosła szczęście poławiaczowi
ponieważ w nagrodę za wyłowienie tak cennego klejnotu, niewolnik został
wyzwolony.
Perła została oddana w ręce administratora kolonii hiszpańskiej w Panamie – Don
Pedro de Temeza.
Ten z kolei wywiózł ją do
Hiszpanii i podarował lub sprzedał królowi Filipowi II, który ofiarował klejnot przyszłej żonie Marii Tudor
(Krwawej Marii – niestety). Krwawa czy nie, Maria nosiła ją jako zawieszkę przy
broszy całe lata.
źródło: stage-odbicia.blogspot.com |
Perła przez 250 lat należała
do hiszpańskich klejnotów koronnych i była jedną z ulubionych „błyskotek”
hiszpańskich królowych: Małgorzaty Austriackiej, Elżbiety Francuskiej oraz
Marianny Austriackiej.
"bakłażanowa" perła kasumi w srebrze |
Po klęsce pod Vitorią,
ówczesny król Hiszpanii, Józef Bonaparte (starszy brat Napoleona), opuszczając
kraj zabrał ze sobą część klejnotów koronnych, między innymi przepiękną perłę.
Właśnie wtedy perła została ochrzczona imieniem La Peregrina
czyli “Pielgrzymka”.
Józef Bonaparte zapisał klejnot w testamencie swemu
bratankowi Napoleonowi III, a ten podczas wygnania, być może przyciśnięty biedą
czy jakąś inną potrzebą, sprzedał ją James’owi Hamiltonowi, późniejszemu
Księciu Abercorn, który kupił ją dla swej żony Luizy.
z pereł kasumi w kształcie nieregularnych kropli zrobiłam kolejne kolczyki |
La Peregrina jest „uciekinierką” - dwukrotnie zerwała się z „łańcucha” i omal nie
zaginęła bezpowrotnie. Za pierwszym razem ukryła się w sofie w pałacu Windsor,
za drugim podczas balu w Pałacu Buckingham. Na szczęście szybko ją odnaleziono.
Pozostała u Hamiltonów aż do 1969 roku, a potem (nie wiem dlaczego) sprzedano
ją na aukcji w domu aukcyjnym Sotheby’s w Londynie.
źródło: www.pinterest.com |
Kupił ją Richard Burton dla swej żony Elizabeth Taylor. Kosztował
go ten drobiazg 37.000 dolarów - taki walentynkowy prezencik.
Elizabeth także przeżyła chwile grozy z powodu zaginięcia perły w
apartamencie Burtona w Caesar’s Palace. Jednak szczęśliwie odnalazła ją w
pyszczku jednego ze swoich ukochanych piesków (ponoć tak było naprawdę).
źródło: www.people-looks.com |
Aby jak najpiękniej wyeksponować cenny klejnot, Elizabeth Taylor zamówiła
u Cartiera naszyjnik z diamentami, rubinami i perłami, którego punkt centralny
stanowiła La Peregrina.
Po śmierci Elizabeth Taylor naszyjnik z perłą, która wiele
przeżyła i wiele widziała, został sprzedany na aukcji za 11,8 milionów dolarów!
źródło: life-forbes.pl |
La Peregrina jest unikatowa ze względu na swoją wielkość – jej
oryginalna waga to 223,8 granów (55,95 karatów, 13,84g). W momencie kiedy
została wyłowiona była największą perłą na świecie.
Ostatecznie, po dopasowaniu do oprawy, wypolerowaniu i nawierceniu
"schudła" do 203,84 granów. Nadal jednak, La Peregrina pozostaje jedną z
największych, idealnie symetrycznych pereł w kształcie kropli.
białe krople pereł kasumi w pozłacanym srebrze |