22 kwi 2016

PERŁY JAK JAJKA



zrobiłam kolczyki z jajowatych pereł kasumi 


 
Lubię i jajka i perły. Bardzo są podobne, moim zdaniem. Jak rodzeństwo – prawie.  
Może to lekko przesadziłam , chociaż w sumie...
Zarówno jajko jak i perła to wytwory natury. Kura czy inny ptak – wytwórca jajek -  są niewątpliwie naturalne. 
Małż, który „tworzy” perłę również. 

 

te kolczyki zrobiłam z czarnych, słodkowodnych pereł inkrustowanych cyrkoniami – jak jajo Fabergé (?)


Fakt, że perła to taki produkt uboczny, który powstaje z mało górnolotnych pobudek, czyli chęci małża do pozbycia się pewnej niedogodności. Jednak niezależnie od intencji mięczaka, efekt jest fantastyczny.
Kształtem też bywają zbliżone. 

 "Dama w Kapeluszu" na skorupie jaja strusia afrykańskiego - 
malowane, inkrustowane cyrkoniami
 
Jajko wiadomo jakie jest – jajowate choć różnice pomiędzy jajkiem sikorki, a np. strusim są niezaprzeczalne i nie dotyczą one jedynie gabarytów. 

 zrobiłam też "Wiosenne ptaki" na skorupie jaja strusia australijskiego (oryginalny malachitowy kolor jaja) - są oczywiście złocenia i cyrkonie
 
Perły także przybierają różnorodne formy. Od idealnie kulistych, poprzez owalne do bardziej fantazyjnych, tak zwanych „barokowych”, o nieregularnym, często JAJOWATYM kształcie i pofałdowanej fakturze.
Podobnie rzecz ma się w przypadku kolorystyki – jajka występują w takiej gamie kolorystycznej (i nie mam tu na myśli pisanek), że aż dech zapiera. Nie dalej jak wczoraj, znalazłam w parku połówkę skorupki maleńkiego jajeczka w turkusowym, nakrapianym ciemnym beżem kolorze – cudo. Nie wiem jaki ptaszek wykluł się z tego jajka i nawet nie mam kogo zapytać – szkoda.

moje kolczyki z barokowych pereł kasumi 
 
Perły również występują w wielu barwach. Oczywiście, zwykle kojarzą nam się z bielą. Jednak są i białoróżowe, kremowe, różowe, żółte, szare, ciemnoszare, czarne z refleksem zielonym, niebieskim lub oberżynowym, biało-zielonkawe o tęczowym połysku lub czarne. Jakby było mało, niektóre rodzaje pereł mają powierzchnię mieniącą się różowo, fioletowo, purpurowo, niebiesko lub zielono. 

zrobiłam też wisiorek z tęczową perłą kasumi
 
Barwa jajka jest zależna od gatunku ptaka, który je znosi. Barwa perły zależy od rodzaju perłopława, w muszli którego powstaje, a także od temperatury i składu chemicznego wody oraz głębokości, na której bytuje jej wytwórca.

kolczyki ze słodkowodnych, czarnych, mieniących się fioletem i zielenią pereł 
 
Czyż te podobieństwa nie są uderzające? 
Zaryzykowałabym nawet śmiałe twierdzenie, że jak jajko jest dzieckiem ptaka, tak perła jest dzieckiem perłopława – nie chcianym co prawda, nie planowanym, ale jednak.


W każdym razie, niezależnie od wszystkiego, z umiłowania do wyżej wspomnianych, wykorzystuję i jajka i perły do tworzenia przedmiotów, bez których co prawda można obyć się na co dzień, ale po co się bez nich obywać, skoro dają tyle przyjemności.

17 kwi 2016

JAJA SALVADORA





Zrobiłam kolejne jajo, w stylu Fabergé, moim ulubionym. 
Dama w kapeluszu – jajo nr 17. 


Wykonane na bazie wydmuszki jaja strusiego. 
Oczywiście są złocenia, są lśniące cyrkonie o szlifie brylantowym (brylanty autentyczne są niestety poza moim zasięgiem).



Czyżby jajeczna obsesja? Zaczynam się niepokoić. 

Bo niby dlaczego człowiek miałby lubić jajka? 
I to nie jeść jajka, co ewentualnie można zaakceptować, ale patrzeć na nie. 

 www.pinterest.com
Z zewnątrz, na skorupę, otoczkę, nie na sedno czyli bogate w składniki odżywcze wnętrze. 
Szacowne słoneczne żółtko, otoczone żelowatym białkiem. 
Wnętrze wydaje mi się być zdecydowanie mniej atrakcyjne niż jego opakowanie. 
Chyba chodzi o gluty. 
Gluty, czyli te białe wiązadełka, utrzymujące żółtko w bezpiecznej pozycji, takie pępowiny czy coś, uważam za zdecydowanie obrzydliwe. 

 www.pinterest.com
Salvador Dali, Geopolityczne dziecko obserwujące narodziny nowego człowieka - 1943

Te gluty to chalazy - spiralnie skręcone włókna białkowe.  
Zwał jak zwał – paskudne są niewątpliwie. 
Ponadto, potrafią się ujawnić w jajecznicy, przybierając tak koszmarną formę i konsystencję, że naprawdę się odechciewa. 
Z doświadczenia wiem, że mało komu chce się „odglutowywać” jajka przed wrzuceniem ich na patelnię, dlatego wolę nie ryzykować jedzenia jajecznicy, której nie zrobiłam sama. Ewentualnie partner mojej przyjaciółki, jedyny znany mi człowiek, który w tej kwestii w pełni mnie rozumie oraz popiera. (V i T – pozdrawiam).


 www.furgaleria.p
dom Salvadora Dalego 
Ale wracając do naszych jaj, czy baranów, do których nie wiadomo dlaczego zwyczajowo wracają Francuzi. Nie jestem osamotniona w swoim dla nich uwielbieniu.


www.pinterest.com
“Dalí with egg” - Paris 1969   

Taki Salvadore Dali, na przykład – ten to miał zakręt na punkcie jaj, a mimo to, był genialny. Fakt, nie do końca konwencjonalny, ekscentryczny, nietuzinkowy, zwariowany, a jednak genialny i tego się będę trzymała.

 www.pinterest.com
Salvador Dali z francuską aktorką/piosenkarką Françoise Hardy
 

Salvadore Dali, tak naprawdę Salvador Domènec Felip Jacint Dalí i Domènech, marquès de Dalí de Púbol (o Matko!), urodził się 11 maja 1904 roku w Figuerez w Katalonii. Tam też zmarł 23 stycznia 1989 roku. 
Ale w międzyczasie dorósł i zaczął malować, surrealistyczne, odjechane, wspaniałe obrazy.

www.pinterest.com
Salvador Dali, Alegoria amerykańskiego Narodzenia, 1943


W którymś momencie życia musiał, nie wiadomo z jakich powodów ulec urokowi jajka. To znaczy, może nie musiał, ale jednak uległ. 
Ponoć Dali stwierdził nawet, iż „wykluł się z jajka”.


www.pinterest.com
Salvadore Dali - portret wykonany przez Philippe Halsmana
Oczywiście badacze, historycy, pasjonaci jego życia i twórczości snują różnorakie domysły z jego na temat jego obsesji, ale nie będę się wcinała w cudze teorie.


Dość popatrzeć na dzieła mistrza, jego projekty, dom, zdjęcia żeby uzyskać pewność co do jednego; Dalemu, jajka nie były obojętne. 

 www.pinterest.com
Muzeum Dalego z Wieżą Gali na pierwszym planie