11 cze 2016

LA PEREGRINA - SZCZĘŚLIWA PERŁA



 
zrobiony własnoręcznie kolczyk z perły kasumi 
Aby obalić mity o tym, że perły przynoszą pecha (tylko w Polsce panują takie przesądy światło ćmiące) oraz zachęcić tych, którzy lubią biżuterię do ich noszenia i obdarowywania nimi swoich ukochanych, chcę opowiedzieć prawdziwą historię pewnej wyjątkowej perły. 
Ta perła ma kształt kropli, czy też łzy. Łzy szczęścia, rzecz jasna.
 
drugi kolczyk - do pary
Nie wiem czy perła sama w sobie bywa szczęśliwa, chociaż żywię taką nadzieję, gdyż ta „perłowa staruszka”, mimo iż wiele jej rówieśnic już się naturalnie zestarzało, nadal pozostaje piękna i zachwycająca. 
Trzeba wiedzieć, że perły podlegają procesowi starzenia jak ludzie z tym, że średnia ich życia jest nieco wyższa, bo około 100 do 150 lat.
La Peregrina została wyłowiona  przez niewolnika około 1500 r. na Archipelagu Perłowym w Zatoce Panamskiej. Niewątpliwie przyniosła szczęście poławiaczowi ponieważ w nagrodę za wyłowienie tak cennego klejnotu, niewolnik został wyzwolony.
Perła została oddana w ręce administratora kolonii hiszpańskiej w Panamie – Don Pedro de Temeza.
Ten z kolei wywiózł ją do Hiszpanii i podarował lub sprzedał królowi Filipowi II, który  ofiarował klejnot przyszłej żonie Marii Tudor (Krwawej Marii – niestety). Krwawa czy nie, Maria nosiła ją jako zawieszkę przy broszy całe lata.

źródło: stage-odbicia.blogspot.com

Perła przez 250 lat należała do hiszpańskich klejnotów koronnych i była jedną z ulubionych „błyskotek” hiszpańskich królowych: Małgorzaty Austriackiej, Elżbiety Francuskiej oraz Marianny Austriackiej. 

"bakłażanowa" perła kasumi w srebrze
Po klęsce pod Vitorią, ówczesny król Hiszpanii, Józef Bonaparte (starszy brat Napoleona), opuszczając kraj zabrał ze sobą część klejnotów koronnych, między innymi przepiękną perłę.
Właśnie wtedy perła została ochrzczona imieniem La Peregrina czyli “Pielgrzymka”.  
Józef Bonaparte zapisał klejnot w testamencie swemu bratankowi Napoleonowi III, a ten podczas wygnania, być może przyciśnięty biedą czy jakąś inną potrzebą, sprzedał ją James’owi Hamiltonowi, późniejszemu Księciu Abercorn, który kupił ją dla swej żony Luizy.

z pereł kasumi w kształcie nieregularnych kropli zrobiłam kolejne kolczyki

La Peregrina jest „uciekinierką” -  dwukrotnie zerwała się z „łańcucha” i omal nie zaginęła bezpowrotnie. Za pierwszym razem ukryła się w sofie w pałacu Windsor, za drugim podczas balu w Pałacu Buckingham. Na szczęście szybko ją odnaleziono.
Pozostała u Hamiltonów aż do 1969 roku, a potem (nie wiem dlaczego) sprzedano ją na aukcji w domu aukcyjnym Sotheby’s w Londynie.

źródło: www.pinterest.com

Kupił ją Richard Burton dla swej żony Elizabeth Taylor. Kosztował go ten drobiazg 37.000 dolarów - taki walentynkowy prezencik.
Elizabeth także przeżyła chwile grozy z powodu zaginięcia perły w apartamencie Burtona w Caesar’s Palace. Jednak szczęśliwie odnalazła ją w pyszczku jednego ze swoich ukochanych piesków (ponoć tak było naprawdę).

źródło: www.people-looks.com
Aby jak najpiękniej wyeksponować cenny klejnot, Elizabeth Taylor zamówiła u Cartiera naszyjnik z diamentami, rubinami i perłami, którego punkt centralny stanowiła La Peregrina.
Po śmierci Elizabeth Taylor naszyjnik z perłą, która wiele przeżyła i wiele widziała, został sprzedany na aukcji za 11,8 milionów dolarów!

źródło: life-forbes.pl

La Peregrina jest unikatowa ze względu na swoją wielkość – jej oryginalna waga to 223,8 granów (55,95 karatów, 13,84g). W momencie kiedy została wyłowiona była największą perłą na świecie.
Ostatecznie, po dopasowaniu do oprawy, wypolerowaniu i nawierceniu "schudła" do 203,84 granów. Nadal jednak, La Peregrina pozostaje jedną z największych, idealnie symetrycznych pereł w kształcie kropli.
 
białe krople pereł kasumi w pozłacanym srebrze

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz