22 mar 2016

WIOSENNE JAJA





 Zrobione przeze mnie jajo w stylu Fabergé. 
To może być rozmarzona Marzanna - przed utopieniem/spaleniem. 

Wiosenne jaja polegają na tym, że topi się, pali, lub topi i pali niejaką Marzannę – zupełnie bezkarnie.

Wczoraj, w pierwszym dniu wiosny ze szkół oraz przedszkoli wyruszyły radosne grupki dzieci w poszukiwaniu najbliższego akwenu wodnego by spławić nieszczęśnicę (w sumie lepiej żeby dzieci topiły aniżeli paliły – bezpieczniej). 


Fakt, że ta Marzanna, słowiańska bogini będąca symbolem zimy i śmierci, to jedynie kukła zrobiona ze szmat czy bibuły, niemniej jednak głupio tak kogoś utopić ze śpiewem na ustach, dziecięcych zwłaszcza. 
Ale co zrobić - tradycja.


W każdym razie stało się, a teraz czekamy na wiosnę, listki, kwiatki, ptaszki, nowalijki, muchy.. 
Tak, ja czekam na muchy, ponieważ dla mnie symbolem wiosny jest mucha. 


 www.pinterest.com 

Jaskółek nie widuję, bociany także nie zapuszczają się w moje okolice, a mucha i owszem jak najbardziej. 
A kiedy już się taka mucha obudzi i zacznie, leniwie pobzykując, latać po mieszkaniu wiem, że wiosna tuż tuż.


Zrobiłam też pisankę z chłopcem - na jaju gęsim

Wiosenne jaja to także pisanki, a te najsłynniejsze, najwspanialsze to oczywiście carskie jaja Fabergé.


Latem, 12 sierpnia 1904 r. w carskiej rodzinie Romanowów urodził się długo wyczekiwany chłopiec – Aleksy Mikołajewicz Romanow, najmłodszy z pięciorga dzieci Mikołaja II i Aleksandry Fiodorowny – następca tronu Rosji.



theromanovfamily.com

Podobno na kilka lat przed jego narodzinami, zrozpaczona brakiem męskiego potomka, Aleksandra Fiodorowna zaczęła poddawać się praktykom okultystycznym oraz hipnozie, które miały zapewnić jej urodzenie zdrowego dziecka płci męskiej. Były nawet pewne podejrzenia związane z tymi okultystami/hipnotyzerami, cesarzową i jej ciążą ale nie chcę to wnikać gdyż uważam, że to paskudne pomówienia.
Dla pewności para carska udała się także na wielodniowe samotne modlitwy przy grobie świętego Serafina Sarowskiego. 
Mikołaj II był przekonany, że to wstawiennictwo świętego sprawiło, że piąta ciąża Aleksandry Fiodorowny zakończyła się przyjściem na świat następcy tronu.

Tego roku, Aleksandra nie otrzymała swojego tradycyjnego prezentu z okazji Świąt Wielkanocnych (prawosławnych, rzecz jasna), ponieważ z powodu trwającej wojny w latach 1904 – 1905 jaj nie zamawiano.

Jednak rok wcześniej, imperatorowa dostała od imperatora jajko Piotra Wielkiego, zaprojektowane w stylu francuskiego rokoko (na bogato), wykonane z czerwonego, zielonego i żółtego złota, platyny, diamentów, ciętych na kwadratowo rubinów i kryształów górskich, pokryte przejrzysto żółtą i białą emalią. 
Dodatkowo osadzono na nim miniatury, malowane akwarelami na kości słoniowej (to mi się akurat nie podoba). 

Po otwarciu jaja ukazuje się niespodzianka – wykonana w złocie, miniaturowa replika pomnika Piotra Wielkiego. 

  


 pinterest.com 

1903 Jajko Piotra Wielkiego - Peter the Great Egg

Kto ma szczęście i możliwości lub mieszka niedaleko Richmond w USA, może obejrzeć jajo w tamtejszym Muzeum Sztuk Pięknych. 
P.S. - muerte - dziękuję za to, że zrobiłeś piękne zdjęcia jaja z rozmarzoną Marzanną.
 

2 komentarze:

  1. Te misterne ozdoby niezmiennie zaskakują mnogością detali i niesamowitą precyzją w wykańczaniu. Gratuluję pomysłów! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję. Magdo, zajrzałam do Ciebie i zachwyciły mnie Twoje prace, naprawdę wyjątkowe.

    OdpowiedzUsuń