Jedna z moich pisanek.
W Pradze znajduje się most
Karola – niezwykle urokliwy.
Został zbudowany za czasów cesarza Karola IV. Jego
budowę rozpoczęto 9.07. 1357 r. o godzinie 5:31, po dokładnym omówieniu tej
kwestii z astrologami, którzy na podstawie skomplikowanych obliczeń, przemyśleń
i burzliwych dyskusji ustalili tak dokładny termin. Podobno astrologowie doszli
do wniosku, iż ciąg liczbowy, stworzony z daty oraz godziny – 135797531 –
układający się w magiczną piramidę, zapewni budowli szczęście – cokolwiek to
dla budowli oznacza.
Być może most Karola jest faktycznie szczęśliwy – trudno
mi to ocenić, natomiast magiczna piramida z pewnością nie przyniosła szczęścia
Św. Janowi Nepomucenowi, który podejrzewany o spiskowanie przeciw królowi
Wacławowi IV, został skazany na śmierć i zrzucony z mostu w nurty Wełtawy.
Oczywiście po torturach – jakżeby inaczej.
W wyniku tych tragicznych wydarzeń,
Św. Jan Nepomucen, obwołany został patronem strzegącym mostów, chroniącym
przed klęską powodzi oraz mającym w opiece tonących, a także spowiedników.
Jajo gęsie z pieskiem.
Wracając jednak do jajek -
dla wzmocnienia zaprawy, przy budowie mostu Karola, użyto białek jaj kurzych
czego niektóre współczesne badania dowodzą.
Legenda głosi, iż cesarz Karol IV,
w celu zapewnienia dostatecznej ilości jaj, kazał ich zwieźć na plac budowy, z
okolicznych gmin 15 tysięcy.
Złośliwi twierdzą, iż niespecjalnie bystrzy
hodowcy kur, te 15 tysięcy jaj ugotowali na twardo. Ponoć cesarz zirytował się
do tego stopnia, że kazał zjeść te wszystkie jaja nieszczęśnikom, którzy je przywieźli.
Cóż.. podobnie jak Św. Janowi Nepomucenowi, dostawcom jajek magiczna piramida
szczęścia nie przyniosła.
I tak, płynnie, od mostu
Karola i jego jajecznych perturbacji, przechodzę do moich uwielbianych jaj
Fabergé.
Jajo "Fabergé" Anastazja Romanowa - portret na jaju strusim, z mojej kolekcji.
W carskiej rodzinie, dnia 18
czerwca 1901 roku, przyszła na świat czwarta dziewczynka, Wielka księżna
Anastazja Romanowa – podobno urocze i wesołe dziecko.
Nie sądzę jednak aby
cesarz był jakoś nadzwyczajnie tym faktem zachwycony i domyślam się, iż jego
otoczenie tym bardziej. Dziewczynki nie były w owych czasach szczególnie
cenione, zwłaszcza kiedy rodziły się jedna po drugiej w dużych ilościach. W
rodzinie nadal nie było męskiego potomka, który mógłby przejąć schedę po ojcu.
ornamenty, złocenia, cyrkonie
Jednakże, zanim urodziła się
Anastazja i nadzieja na chłopca-następcę nie zgasła po raz czwarty, z okazji
świąt wielkanocnych, cesarzowa Aleksandra otrzymała w prezencie następne
niebywale piękne jajo - jajko z
bukietem polnych kwiatów.
Było ono zaprojektowane jako kosz, w którym
umieszczono bukiet kwiatów. Każdy kwiat został precyzyjnie wykonany ze złota i
pokryty kolorową emalią.
Bukiet osadzony jest w koszu we mchu zrobionym ze
złotych, cieniutkich drucików. Kosz został powleczony opalizującą, białą emalią
i ozdobiony kratownicą wysadzaną brylantami o szlifie różanym, które zostały
też osadzone na pałąku kosza.
Z przodu kosza widnieje data – 1901 – również
wysadzana brylantami.
Jajo z bukietem wiosennych kwiatów nie jest rodzajem
szkatułki, jak poprzednie.
Można by sądzić, że w związku z tym nie kryło żadnej
niespodzianki, jednak w oryginalnym rachunku wystawionym przez pracownię Fabergé, jako jeden
z materiałów użytych do wykonania jaja, wymieniono perły, a ponieważ na samym
koszu pereł nie ma, niektórzy sądzą, że był do niego dołączony sznur pereł lub
perłowa brosza – niespodzianka.
www.pinterest.com
Jajko z
bukietem polnych kwiatów (Basket of
Wild Flowers Egg) obecnie jest częścią kolekcji Jej Królewskiej Mości Elżbiety II.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz