28 wrz 2016

IDEALNA PANNA MŁODA


jajo nr 18 - ŚLUBNE




Nie tak dawno uczestniczyłam w ceremonii ślubnej i byłam na weselu.

Nie wiem dlaczego akurat wtedy, bo temat krążył mi po głowie od lat, głębiej zastanowiłam się nad Panną Młodą. 
Nie nad tą konkretną, sprzed miesiąca, ale tak ogólnie. 
Może stało się tak z tego względu, że wygląd tej właśnie zaskoczył mnie i to zdecydowanie pozytywnie. 
Muszę oczywiście dodać, iż nie ona jedna jedyna zachwyciła mnie wyjątkowo, bo zdarzało mi się już widywać Idealne Panny Młode. Chociaż muszę przyznać, że niewiele ich było – jedna Najpiękniejsza widziana ponad dwa lata temu, poza nią dwie lub trzy, no najwyżej pięć w ciągu całego mojego życia – mało.

jajo nr 18 - ŚLUBNE

Dlatego też tak mi się utrwalił w głowie wizerunek Typowej Panny Młodej, że ta, którą wspominam, zbiła mnie z tropu tym, że nie była pomarańczowa. 
Nie wiem z jakiego powodu, intensywnie pomarańczowy odcień skóry, przyjął się jako ten najbardziej odpowiedni dla Panny Młodej. 
Do tego pomarańczu dochodzi zwykle groźna, czarna brew, wyjątkowo blade usta, których barwa znakomicie podkreśla naturalnie żółtawy kolor zębów oraz misterna konstrukcja wieńcząca czubek głowy.  
Konstrukcja-koafiura Panny Młodej, zgodnie z jakimś niejasnym obyczajem czy przesądem, zwykle bywa nietwarzowa i obowiązkowo sztywna. 
Zalakierowana dokładnie, żeby żaden niesforny kosmyk nie wymknął się spod kontroli, a jeśli nawet jakiś kosmyk odstaje, to jest to odstawanie kontrolowane i zlane lakierem nie mniej pieczołowicie niż cała reszta. 
Być może rzeczywiście jest w tym jakiś sens, ponieważ tak spreparowana, pancerna fryzura przetrwa każde parkietowe szaleństwo i ani drgnie, tworząc wraz z czaszką Panny Młodej, na której jest posadowiona, rodzaj monolitu. 
Tradycyjnie,  ślubna koafiura musi być  bogato zdobiona, wysadzanymi kryształkami stroikami, z których zwieszają się dłuższe lub krótsze welony.

jajo nr 18 - ŚLUBNE

Natomiast moja Panna Zaskakująca nie dość, że w odcieniu naturalnym, to ani brwi groźnej nie miała ani ust wyblakłych ani nawet koafiury, tylko zwykłe włosy, spięte z tyłu jedną spinką, żywe i prawdziwe. 
Do tego wszystkiego suknia, Panny M.  nie świeciła, nie błyszczała jak lurex z czasów PRL’u, nie odsłaniała 3/4 biustu ani nóg do wysokości pępka, nie opinała ciała jak pończocha twarzy filmowego przestępcy w chwili napadu na bank. 

jajo nr 18 - ŚLUBNE

Suknia była piękna i stylowa. 
Uszyta z materiału, który wyglądał i zachowywał się jak gruby, miękki jedwab w odcieniu złamanej bieli. Góra prosta, ładnie dopasowana, z małym, łódkowym dekoltem pod szyją, na plecach zaś wycięta w trójkąt aż do pasa. 
Dół sukni taki, jak u księżniczek ze starych filmów Disney’a lub rosyjskich kreskówek. Żadnych falban, koronek, aplikacji czy szczypanek.   
Bukiet w formie  niedużej, zwartej kwiatowej kuli. 
Całość, czyli Panna Młoda plus bukiet, wyglądała po prostu uroczo, delikatnie i z klasą.

Jak wspomniałam, rzadki widok mimo, iż przepis na Idealną Pannę Młodą jest prosty – wystarczy nie przesadzać.

P.S.
O Panu Młodym nie wspomniałam, bynajmniej nie z racji lekceważenia go lecz dlatego, że Panowie zwykle mniej dziwaczą przy takich okazjach z fryzurami makijażem czy ciuchami, więc tak naprawdę nie ma się nad czym rozwodzić.

jajo nr 18 - ŚLUBNE

2 komentarze:

  1. super te JAJA ślubne ...niebanalne i z klasą:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo. Pochwała szczególnie cenna od kogoś, kto sam robi przepiękne rzeczy.

    OdpowiedzUsuń