7 mar 2016

O MODZIE I URODZIE 2



WSTĘP


czyli jak autor dziełka uzasadnia  obowiązek kobiety zamężnej w zakresie dbałości o wygląd zewnętrzny, przy założeniu, że jej wnętrze, dusza, myśli, intencje pozostają nieskalanie czyste oraz wolne od wszelkiej próżności .

„..Każda niewiasta pilnie czuwać powinna nad ozdobą swej powierzchowności; aby tem samem stała się miłą w oczach małżonka, uprzyjemniła mu troski, i była osłodą smutnych i tęschnych niekiedy chwil życia jego. – Prawda, że wszelkie zabiegi w tej mierze podjęte byłyby naganne, gdyby dla wdzięków ciała zapomniała o świętych powinnościach Matki i Pani domu, gdyby mówię zaniedbywała to ukształcenie umysłowe i talenta pracą nabyte, które tak miłą tak ujmującą czynią każdą niewiastę, i podwajają jej ponęty...”

Dalej jest o tym, że niewiasta zobowiązana jest dbać o urodę, nie zaniedbując jednocześnie obowiązków duchowych, domowych, matczynych itd.  w celu przywiązania do siebie z natury zimnego i oschłego małżonka, a w przypadku bliskim ideału, dla wzbudzenia w nim czegoś, co można by nawet nazwać „cieplejszym uczuciem”.

Autor twierdzi z całym przekonaniem, że:

„.. Obojętność małżonków gorzko częstokroć przez żony opłakana ich poniekąd jest własną winą. Oto młoda owa panienka, tak czysto, tak starannie zawsze ubrana, tak zachwycająca w oczach narzeczonego, zaledwie stanąwszy w celu przeznaczenia, zaniedbuje się zupełnie, a mąż nie znajdując dawnej przyjemności  w towarzystwie uwielbianej przez siebie istoty, znudzony jednostajnością idzie szukać przyjemności za obrębem domu..”

Wiadomo więc od razu kto zawinił i jakie są konsekwencje – oczywista oczywistość. Fakt, iż autor nie wspomina ani słowem o tym jak to działa w drugą stronę, to znaczy o sytuacji kiedy aktualny mąż, przed ślubem łudząco podobny do Adonisa, uprzejmy, starający się, elokwentny, być może nawet  pachnący, po ślubie przeistacza się w mrukliwego, gnuśnego satyra wydzielającego swoisty odór świadczy, iż Małżonek (przez duże „M” pisany) w zakresie higieny osobistej oraz dbałości o żonę, jej uczucia czy odczucia zobowiązany jakoś szczególnie nie był. 



W każdym razie pocieszające jest to że:

„.. Kokieterya której celem jest podobanie się Małżonkowi cnotą nazwać się może..”.

Zwał jak zwał – grunt, że odrobina kokieterii dozwolona – cóż za ulga.

Później następuje ostra krytyka „różów i bielideł oraz wszelkich kosmetyków”  oraz pochwała naturalności, skromności, pracowitości niewiasty zamężnej. Reasumując, niewiasta, aby spełnić pokładane w niej oczekiwania dotyczące jej powierzchowności, zobowiązana była, bez użycia kosmetyków wyglądać tak, jakby nie tylko zużywała je na kilogramy ale całe dnie spędzała w specjalistycznych gabinetach odnowy biologicznej, salonach fryzjerskich, u makijażystów, stylistów itd. Ponad to powinna być uśmiechnięta, milutka, wypoczęta (a przynajmniej sprawiać takie wrażenie), jednocześnie matczyna i zalotna, święta i nie święta, piękna lecz nie rzucająca się w oczy. A nade wszystko powinna starać się zadowolić innych lecz nie oczekiwać niczego dla siebie. Nic prostszego – autor to wie. O Małżonku już ani słowa.

c.d.n.


Mała czarna (la petite robe noire)



Początkowo, od ok. 1915r., skromna, czarna sukienka noszona jako symbol żałoby z powodu I wojny światowej oraz epidemii grypy „hiszpanki”. W 1926 r. Coco zaprojektowała tę małą czarną, w którą później „ubrała” cały świat. Mała czarna projektu Coco Chanel była wygodna, uniwersalna i elegancka. Stała się symbolem nowej, wyzwolonej kobiety, a magazyn „Vogue” określił ją mianem „Forda” świata mody. Zaś po premierze filmu „Śniadanie u Tiffany’ego” w 1961r. z przecudną Audrey Hepburn w roli głównej, dla której kreację zaprojektowano w domu mody Givenchy, prosta czarna suknia zaczęła bić rekordy popularności i ma się dobrze po dziś dzień.






„W małej czarnej nigdy nie jest się ubranym zbyt elegancko, ani zbyt skromnie.” Karl Lagerfeld

2 komentarze:

  1. Świetnie się Ciebie czyta - nie mogę doczekać się kolejnych odcinków :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To, co najświetniejsze, nie moje niestety, ale tego pana od porad.

    OdpowiedzUsuń